Dzisiaj coś o motywacji naszych maluchów do działania. Dzieci nie zawsze lubią słuchać sie rodziców, sprzątać po sobie zabawek a nawet ubierać się. Jak je przekonać do wykonywania podstawowych czynności, a raczej zachęcić? Przeczytaj dalej o moim sposobie , który naprawdę sprawdził się!
Pamiętacie czasy dzieciństwa, gdy w przedszkolu albo w szkole za dobrze wykonane zadanie w nagrodę otrzymywało się słoneczko, naklejkę, plusa czy też uśmiechniętą buźkę? Postanowiłam ten sposób przypomnieć sobie i wypróbować. Na czym to polega?
(zdjęcie poglądowe)
Taką tablicę można zakupić w wielu sklepach, widziałam nawet , że są w biedronce. Jednak na początek postanowiłam wykonać ją sama. Kartka A3, linijka i kolorowe mazaki. W jednej tabelce wpisujemy zadania czyli np. : sprzątanie, pomoc w domu, mycie zębów, spanie bez mamy itd. każdy wpisuje wg swoich obserwacji z czym dziecko ma problem. W kolejnych rubrykach wpisujemy dni tygodnia lub po prostu dzielimy na 2 tabelki z oznaczeniem plus + lub minus -.
Gdy dziecko wykona poprawnie zadanie wpisujemy +, jeśli sie nie posłucha otrzymuje minus. Jednak zanim wpiszemy ten minus dajemy 3 ostrzeżenia. Jeśli po trzech upomnieniach dziecko nie wykona zadania, dostaje karę, jednak nie mówimy tego tak dosłownie. Mogą być tego różne formy np. krzesełko przemyśleń, aby przeanalizowało sobie co zrobiło źle. Ustalcie zasady wg swoich potrzeb. Nie muszą być to plusy, minusy a także mogą być naklejki w nagrodę, uśmiechnięta buźka, słoneczka itd. Ja znalazłam ze starych kolorowanek przeróżne naklejki, jeśli uzbiera 3 to jest nagroda. Jako nagrodę nie obiecujmy rzeczy materialnych czyli zabawek! Lepiej zaproponować wyjście na basen, na plac zabaw, warsztaty artystyczne. Coś co będzie rozwijało nasze dziecko, aby nie przyzwyczaiło się, że za każdy dobry uczynek będzie zabawka , bo nasze portfele strasznie ucierpią.
Im więcej takich plusów, pochwał tym bardziej dziecko motywuje się do wykonywania zadań, obowiązków, nauki czy innych zajęć , bo czuje , że jest doceniane. Dodajmy naszym dzieciom skrzydeł przez zabawę.
Moim zdaniem jest to pomoc edukacyjna, aby wpoić dla dziecka pewne nawyki. Czasami dobieranie nagrody za osiągnięte wyniki na tablicy nie satysfakcjonują dzieci, gdyż w tych czasach jest tyle wszystkiego, że same nie wiedzą czego chcą, dlatego jestem przeciwna obiecywaniu rzeczy materialnych. Na sam początek warto wpisać około 3-4 zadań, nie wpisujmy tego za dużo, aby dziecko samo sie nie pogubiło, musi wiedzieć na czym ma sie skupić. Nie możemy także poddawać się. Taka praca może trwać miesiąc, dwa a czasem i 4. To , że pierwszy tydzień nie wychodzi, nie znaczy , że tak już zostanie. Trzeba uparcie dążyć do celu. Wiadomo, że na dzień dobry dziecko nie posprząta swoich zabawek. Jednak my rodzice, jesteśmy od tego aby pomóc dla dziecka, pokazać a z czasem samo wejdzie mu w nawyk, że jeśli narobi bałaganu musi samo go ogarnąć.
Mam nadzieję, że podsunęłam Wam świetny pomysł , o którym w sumie wiele rodziców wiedziało, ale zapomnieli o nim. Jeśli mieliście doświadczenia z taką tablicą napiszcie swoje doświadczenia w komentarzach, z chęcią dowiem się, jak to wyglądało u Was. Nie zostało mi zrobić nic innego jak życzyć Wam powodzenia!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz